Złoty most

Złoty most - Eva Völler Anna po przygodach w Wenecji oficjalnie dołączyła do grona podróżników w czasie. Jej życie zostało ubarwione niesamowitymi przygodami w historii tego malowniczego kraju. Wszystko szło dobrze. Do czasu. W okresie egzaminów maturalnych dostaje wiadomość. Jej chłopak jest w niebezpieczeństwie. XVII-wieczny Paryż. Rządy kardynała Richelieu. Czasy muszkieterów. I on. Ukochany, który nie wie, kim jest Anna i czego od niego chce. Jakie zadanie otrzymał? Dlaczego utknął w przeszłości? Co zrobi Anna? Czy istnieją jakieś środki umożliwiające odzyskanie pamięci? Czy uda się Annie odzyskać Sebastiana? Eva Völler po raz kolejny uraczyła czytelników kawałkiem świetnej historii. Historii Anny i Sebastiana, jaka i tej, która wydarzyła się w XVII-wiecznej Francji Intryga godni intrygę. Cała akcja jest przedstawiona w naprawdę świetny sposób, zaś w dłużej mierze odwołuje się do Trzech muszkieterów Aleksandra Dumasa, o czym nawet jest mowa w powieści. Po tym na pewno się z nimi zapoznam. Tym razem na wątku miłosnym się nie zawiodłam. Po przeczytaniu opisu, a jeszcze przed rozpoczęciem powieści miałam pewne obawy, o których nawet wspominałam przy okazji recenzji Magicznej gondoli. W kontynuacji chciałam jeszcze więcej Sebastiana i Anny. Ku mojemu zaskoczeniu otrzymałam to. Może w trochę innej wersji, ale pomimo mojego sceptycznego nastawienia nie rozczarowałam się. Jestem także pod wrażeniem niejakiego talentu pisarskiego. Nie jest on wyśmienity, ale Niemka posługuje się naprawdę świetnie młodzieżowym językiem. Nie robi z niego wulgarnego czy także ogłupiającego. Tym bardziej, że powieść jest pisana w narracji pierwszoosobowej, tak więc nadaje on jeszcze większej autentyczności i prostoty w przekazie. Autorka w obu częściach napomina do znanych nam współcześnie książek czy też innych rzeczy, także objawia nam to Annę, jako bohaterkę z krwi i kości. Cała recenzja: http://szeptksiazek.blogspot.com/2014/02/zoty-most-eva-voller.html